Mieczysław Karłowicz – Symfonia Odrodzenie Zobacz większe

Mieczysław Karłowicz – Symfonia Odrodzenie

Bearton

Nowy produkt

Wykonawcy: Orkiestra Sinfonia Varsovia Jerzy Maksymiuk – dyrygent Zawartość płyty: Symfonia „Odrodzenie” e-moll op.7 Andante. Allegro – 17’42” Andante non troppo – 14’54” Vivace – 5’06” Allegro maestoso – 12’08” Total time – 49’52”

Więcej szczegółów

1 Przedmiot

wysyłka do dwóch dni roboczych

Ostatnie egzemplarze!

55,00 zł brutto

Więcej informacji

Dusza stoi triumfująca i pogodna, zapatrzona w zaświaty i wskazuje ludom wszystkim drogę do o d r o d z e n i a. M. Karlowcz – z programu do Symfonii Prace nad jedyną symfonią swego życia rozpoczął kompozytor w latach 1899-1900 [?] jeszcze w czasie studiów w Berlinie u Henryka Urbana, a ukończył już po powrocie do Polski i śmierci swego nauczyciela. Symfonia e-moll „Odrodzenie” wieńczy zatem akademicki okres twórczości Karłowicza. Jej prawykonanie miało miejsce w marcu 1903 roku w Berlinie, a pierwsze wykonanie w Polsce odbyło się w kwietniu tego samego roku we Lwowie, poprzedzone publikacją programu utworu na łamach wydawanego tam Słowa Polskiego. Jest to bodaj najobszerniejszy komentarz do utworu muzycznego jaki kiedykolwiek napisano, będący przejawem koncepcji muzyki jako sztuki szczególnie uprzywilejowanej w wyrażaniu idei [niewątpliwy wpływ Schopenhauera]. Komentarz literacki do każdej części Symfonii stanowi osobliwy konglomerat poglądów kompozytora – postawy romantycznej w trumnie strzaskanych marzeń, typowo młodopolskiego pesymizmu w żalu i nieskończonym smutku, pozytywizmu z jego reliktami powolnej pracy u podstaw, czy wreszcie metafizycznego zapatrzenia w zaświaty. Ów dziwny komentarz obfitujący w obiegowe zwroty, to także niewątpliwy wyraz patriotycznych uczuć kompozytora, jego marzeń o wolności narodu. W ówczesnym sporze w tej kwestii pomiędzy pozytywistami a małopolskimi romantykami Karłowicz opowiada się po stronie tych ostatnich. Głosząc co prawda kult duszy, wydaje się dzielić rozterki i cierpienia swego pokolenia rozpaczliwą ucieczką w hedonizm [III cześć programu], różniąc się jednak ostateczną konkluzją: Świeża i w nowe siły zasobna dusza występuje do boju odważna, jak rycerz w stal zakuty. Tego rodzaju rozwiązanie to rzadkość w modernistycznej filozofii i sztuce, pogrążonej w dychotomicznym pragnieniu miłości i otchłani rozpaczy zarazem. Tym bardziej, że w końcu dusza stoi triumfująca i pogodna, zapatrzona w zaświaty i wskazuje ludom wszystkim drogę do odrodzenia. Bo odrodzenie jest czymś więcej niż idea narodowej wolności, zdaje się konkludować Karłowicz, to ostateczny status wolności absolutnej; stan nirwany, „roztopienie się” w przyrodzie. To główne przesłanie dzieła wynikające z popularnej w okresie życia kompozytora panteistycznej koncepcji religii natury [Nietzsche] nabiera uniwersalnego wymiaru, nie tracąc do dnia dzisiejszego na aktualności. Wszak odnieść je można do buddyjskiego oświecenia, jogistycznej nirwany, jedności Tao, czy gnostycznego „oceanu Ducha”.